Ribeira da Janela
Miasteczka owiewane przez pasat
Zielone - zdające się dotykać nieba - góry, których podnóża obmywane są nieustannie przez niezmordowany ocean, szum wody niosący się we wcinające się w ląd doliny, białe grzywy
przyboju – to właśnie sceneria północnej części Madery. Tu, na wybrzeżu rozsiadły się maleńkie miejscowości, których ślady i nazwy możemy wypatrzyć już na pierwszych mapach archipelagu.
Z dala od centrum, nanizane na zawieszoną nad oceanem drogę, żyły z winorośli i rybołówstwa, niezmiennie ciesząc się ciepłymi i wilgotnymi wiatrami niosącymi systematyczne opady oraz bliskością
przyrody. W czasach, gdy Funchal stawał się kurortem, mieszkańcy północnego wybrzeża żyli w swym własnym rytmie. Dziś, gdy nowoczesne drogi doprowadzono
do każdej wioseczki, tabuny turystów docierają i tutaj. A warto.
Pierwszą z kilku miejscowości, które tu odwiedziliśmy była Ribeira de Janela - jedno z piękniejszych miejsc na Maderze. Ta mała wioseczka może się pochwalić urokliwą
scenerią: stare domy kryte czerwoną dachówką, kościółek sprzed wieków, małe, zaciszne uliczki i rozległy widok na oceaniczne wybrzeże, to atuty tej miejscowości. Poza sezonem turystycznym
życie toczy się tu własnym powolnym rytmem, na co ma zapewne wpływ przenikający wszystko majestat natury.
Jedną z atrakcji tego miejsca są skaliste formacje wyłaniające się z oceanu i kamieniste wybrzeże o które rozbijają się spienione grzywacze szlifujące otoczaki w wersji big.
Tuż obok z wodami oceanu mieszają się wody krystalicznego potoku, który trafił do nazwy miejscowości oraz te, które przepłynęły przez turbiny wybudowanej
obok hydroelektrowni. To doskonałe miejsce na spacer, posiedzenie i chwilę zadumy.
Ribeira da Janela, to pierwsza z szeregu miejscowości, w których warto się zatrzymać choćby na chwilę. W Seixal znajdziemy naturalne baseny i grillowaną wołowinę z rożna
z widokiem na ocean [gratis], Sao Vincente zachwyci pięknym ryneczkiem i winnicami na okolicznych zboczach, Ponta Delgada klifem, Santana tradycyjnymi domkami itd.
Każde z nich, to mały fragment raju, który połączeniem historii i natury oczaruje największego malkontenta, tak, jak liczne wodospady zrzucające do oceanu zgromadzoną
na płaskowyżu wodę, które mijamy w drodze.
Północne wybrzeże Madery tez jest piękne.
W. Salamon