Beskidzkie przełęcze

Zapoznaj się z legendą


Czas marszu: 4 godz.
Odległość: 13,5 km
Poziom trudności: średnio trudny


Ważne linki:
  Strona Zyndranowej
  Mapa szlaków turystycznych
  Beskidzkie szlaki na mapie z końca XVIII wieku - Przesuwaj, by zobaczyć inny fragment mapy.
  Chatka Studencka w Zyndranowej




Przełęcz. Jest kilka sławnych przełęczy, których fotografie zachwycają oko, a wśród kierowców mających je przebyć, wywołują drżenie serca. Przykładem choćby alpejska Przełęcz św. Bernarda, kiedyś najwyżej położony punkt drogi pielgrzymkowej Via Francigena, prowadzącej z północy do grobu św. Piotra, z wybudowanym tu słynnym klasztorem i równie słynnymi bernardynami – psimi ratownikami wywodzącymi się z tego miejsca. Dzisiaj, gdy istnieje alternatywa w postaci tunelu św. Gotharda, trasa przez przełęcz stanowi jedynie atrakcję turystyczną. Ale nie tylko Alpy mają swoje przełęcze.

Granica przebiegająca przez Beskid Niski ma długą historię. Już w średniowieczu wododział ten rozgraniczał królestwa Polski i Węgier, później, gdy Galicja stanowiła składnik wielkiej Austrii, była to jedynie granica prowincji, po odzyskaniu niepodległości graniczyliśmy tutaj z Czechosłowacją, a dziś swe słupki graniczne wkopała ze swej strony Słowacja. Maszerując nadgranicznym szlakiem można się jeszcze natknąć na ostrzegawcze tablice pochodzące z czasów, gdy samo zbliżenie się do tej pokręconej, biegnącej po szczytach linii, traktowane było jako chęć ucieczki z socjalistycznego raju, z całym wachlarzem, wynikających z tego faktu, reperkusji. Ale przecież nie zawsze tak było.


Przez beskidzkie przełęcze, biegły szlaki, które intensywnie wykorzystywali bogaci kupcy i ubodzy przemytnicy, zbójnicy, łupiący tych pierwszych i pasterze przepędzający swe stada, szukający pracy lub tylko rozrywki, czy kandydatki na żonę. Żyjący po obydwu stronach granicy Łemkowie utrzymywali ścisłe kontakty gospodarcze, kulturalne i religijne, na tyle intensywne, że trakty przez nich używane do dziś są widoczne na satelitarnych zdjęciach Google’a. Niektóre z dawnych szlaków zupełnie straciły dziś swe znaczenie, inne zyskały bogatą infrastrukturę i są intensywnie użytkowane przez współczesnych, zmotoryzowanych wędrowców, a są i takie, które interesują tylko piechurów, jak my.


Przełęcz Beskid nad Olchowcem, która była kiedyś wrotami dla wędrujących z Jasła i Żmigrodu do Szarbowa, odpowiednika Olchowca po drugiej stronie przełęczy i dalej, na południe, dziś stanowi jedynie jeden z przystanków ścieżki przyrodniczo-historycznej, ale Przełęcz Dukielska nad Barwinkiem i Zyndranową to ważny punkt na mapie komunikacyjnej naszego kraju, i to tam zaprowadził nas dobry duch.

Beskidzkie przełęcze, ze względu na swą strategiczną rolę, zaciekle bronione i atakowane w czas wojenny, pochłonęły ogromną liczbę ofiar. Zimowe walki 1914 roku, gdy Rosjanie parli w kierunku Niziny Węgierskiej, a Austriacy na odsiecz oblężonej Twierdzy Przemyśl, kosztowały życie tysięcy ludzi, podobnie jak ofensywa dukielska z 1944 roku, kiedy Armia Czerwona wraz z Korpusem Czechosłowackim próbowały przyjść na pomoc słowackim powstańcom.
Śladami tych wydarzeń prowadzi nasz szlak przez Zyndranową i Przełęcz Dukielską.


Z Barwinka do Zyndranowej, wioseczki uchodzącej kiedyś za stolicę Łemkowszczyzny wschodniej, straszliwie zniszczonej w czasie toczących się tu wojennych zmagań, dziś liczącej sobie kilkadziesiąt domów, rozrzuconych po całej, rozległej dolinie, prowadzi nasz pierwszy etap. Wśród porannej mgły otulającej okolicę, pokonujemy zielonym szlakiem Wierch, by obok Cerkwi św. Mikołaja zejść na żółty szlak prowadzący drogą asfaltową na wschód. Muzeum Kultury Łemkowskiej, podobnie jak Muzealna Chata Żydowska, prezentujące historię miejscowości, a znajdujące się tu, na skraju wsi, są zamknięte, więc postanawiamy zobaczyć pomnik poświęcony czechosłowackim czołgistom, do którego

kieruje nas zaniedbany nieco znak. To tu, w z Zyndranowej znajdowało się dowództwo Czechosłowackiego Korpusu atakującego przełęcz, to tu, na zboczach nad Zyndranową, wtedy bezleśnych, Korpus stracił wszystkie swoje czołgi, co upamiętnia położony, gdzieś w lesie monument. Gdzieś – mimo wnikliwych poszukiwań, do pomnika nie dotarliśmy. Może w 1969 roku, gdy wioska otrzymywała od Czechosłowaków Order Czerwonej Gwiazdy za pomoc udzielaną im w czasie walk, pomnik był widoczny z dala, dziś "szukaj wiatru w polu", a właściwie w lesie.

Na drugim krańcu doliny rzeszowiacy wybudowali schronisko: Chatka Studencka w Zyndranowej jest pięknie położona, wzorowo zagospodarowana i dowcipnie przyozdobiona. Z Chatki, ciągle żółtym szlakiem, wspinamy się na wododział, by ruszyć na zachód w kierunku widocznej z wszystkich stron wieży widokowej - to element słowackiego muzeum historycznego poświęconego rozgrywającym się tu wydarzeniom, a jego dopełnieniem jest znajdujący się nieopodal cmentarz wojenny żołnierzy czechosłowackich poległych w trakcie przebijania się przez tutejszą przełęcz. Stąd już tylko krok do punktu startu – wioseczki Barwinek rozsławionej dzięki istniejącemu tu przejściu granicznemu i pośrednio, przełęczy – jednej z wielu w Beskidach.

Zapraszamy na szlak, na beskidzkie przełęcze.

Po szczegóły odsyłamy do mapy, jednocześnie zachęcając do skorzystania z klawisza F11.


Copyright: D&W Salamon. Cieszyna 2016